Wiadomości!
Zapraszam na mojego nowego bloga! Byłabym wdzięczna za kilka słów co o nim sądzicie!
Paryska-finezja!!!
ROZDZIAŁ 8
Po dziesięciu minutach marszu po nieznanej mi okolicy, doszliśmy do dużego parku. Był to park, który znajdował się na końcu mojej ulicy. W końcu wiedziałam gdzie jestem. Spojrzałam na Bryana, jego twarz wyrażała emocje zadowolenia oraz podekscytowania. Uśmiechnęłam się na ten widok. Weszliśmy w głąb parku i skierowaliśmy się w stronę muszli koncertowej, która znajdowała się na jego końcu, dobre 5km od najbliższej ulicy. Jej stan wskazywał na to, że już dawno nie była używana. Szkoda, bo widać, że był to piękny obiekt. Okrążyliśmy ją i znaleźliśmy się na jej tyłach, gdzie znajdował się wysoki druciany płot.
- Gdzieś tu powinna być - Bryan zaczął głośno myśleć.
- Ale co? - zapytałam lekko zaniepokojona.
- No dziura.
Dziura? Po jaką cholerę mu dziura w płocie, w środku ciemnego i prawie opuszczonego parku? Zaczęłam popadać w małą panikę.
- O jest! - krzyknął zadowolony i przeszedł na drugą stronę - Uważaj na nogi, na dole są ostre druty - podał mi rękę i pomógł mi przejść.
- Bryan, zaczynam się niepokoić - powiedziałam.
- Spokojnie. Nic się nie stanie. Odkąd odkryłem to miejsce, pół roku temu, bywam tu dość często - uspokajał mnie.
Chwycił mnie mocniej za rękę i dalej prowadził wąską ścieżką pod górę. Gdyby nie pełnia księżyca, to nic by nie było widać w tych gąszczach, w których zmierzaliśmy. Szliśmy tak pięć minut, ciągle pod górkę. Gdy w końcu weszliśmy na szczyt, a gąszcze ustąpiły miejsca pojedynczym drzewom i trawie:
- To jesteśmy na miejscu - powiedział zadowolony Bryan.
Moim oczom ukazała się niesamowita panorama Filadelfii. Całe miasto rozprzestrzeniało się u naszych stóp. Rozświetlone milionem lamp, iskrzyło się niczym rozżarzone ognisko. Widok ten dopełniał piękny księżyc w pełni oraz migoczące gwiazdy. Usiedliśmy na trawie i rozkoszowaliśmy się tym pięknym widokiem.
- Żałuję, że nie mam przy sobie aparatu - westchnęłam po chwili.
- Nie martw się, jeszcze nie raz tu przyjdziemy - uśmiechnął się.
- Jak tu bajecznie - ciągle zachwycałam się widokiem.
- Prawda. Odkryłem to miejsce, kiedy pół roku temu uciekł mi kot kuzynki. Ten sam, którego znalazłaś.
Ach, to ten wredny kocur. Wzdrygnęłam się na samą myśl o nim.
- Goniłem go przez cały park, kiedy dobiegł do muszli koncertowej myślałem, że już go będę miał. Niestety, czmychnął przez dziurę w płocie i dalej uciekał. Zatrzymał się dopiero w tym miejscu i usiadł. Tak jakby chciał specjalnie mnie tu przyprowadzić. I tak poznałem to cudowne miejsce.
- Może to magiczny kot? - zażartowałam.
- Nie zdziwiłbym się, w końcu do Ciebie poniekąd też mnie doprowadził - spojrzał mi głęboko w oczy i uśmiechnął się słodko. Odwzajemniłam uśmiech. Patrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Nastąpiła ta chwila, kiedy nasze twarze zaczynały się do siebie zbliżać, jakby przyciągane jakąś nieokreśloną i niewidzialną siłą. Były coraz bliżej i bliżej. Czułam zapach jego lekkich perfum oraz jego spokojny oddech. Nasze usta miały się już spotkać, kiedy usłyszałam "Come take my hand, I won’t let you go...". Zaczął dzwonić mój telefon. Odskoczyliśmy od siebie wystraszeni. Złapałam za torebkę i wyciągnęłam telefon.
- Tak, tato? - powiedziałam do aparatu - Nic się nie stało. Dobrze już wracam.
Odłożyłam telefon i zwróciłam się do Bryana.
- Przykro mi, ale musimy wracać. Powiedziałam rodzicom, że będę w domu o dwudziestej drugiej, a jest już po dwudziestej trzeciej.
- Jasne nie ma sprawy. Przepraszam to moja wina, że cię tu zaciągnąłem - powiedział lekko zmartwiony.
- Przestań, nic się nie stało. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że mnie tu zabrałeś - szybko go uspokoiłam.
Wstaliśmy i skierowaliśmy się w stronę naszych domów. Zostawiając w tyle, piękny widok, piękne gwiazdy i księżyc oraz cudowną chwilę związaną z naszym pierwszym i niedoszłym pocałunkiem.
________________________________________________________
Witam,
rozdział krótki, ale treściwy i mam nadzieję ciekawy.
Chciałabym podziękować wam, za każdy komentarz i odwiedzenie mojego bloga! Same pewnie wiecie, jaką ogromną radość to sprawia. :)
Drugą sprawą jest to, że chcę zmienić wygląd bloga i tutaj pytanie do was. Co chciałybyście, abym zmieniła, umieściła na moim blogu? Może zakładki typu bohaterowie albo zakładkę, w której zostawiłybyście swoje namiary przez, które mogłabym was informować o nowych rozdziałach? Wszystkie pomysły proszę pisać w komentarzach. Liczę na waszą pomoc! :)
Gorąco pozdrawiam!
Buziaki ;*
Hmm... Mimo, że rozdział jest krótki to przyjemnie się go czytało. Nawet zdążyłam przeczytać muszla KLOZETOWA, nie koncertowa. To zapewne wina przemęczenia, ale to nic. Jednak musiałam się tym pochwalić, chociaż to też nic takiego ^.^
OdpowiedzUsuńMuszę się jednak przyczepić znowu tych wielkich liter przy zwrotach grzecznościowych. W opowiadaniu je omijamy, bo wybatożę rzepą! :D
W kilku miejscach zapewne brakuje przecinka, ale nie będę wymieniać gdzie. Kiedyś sama to odkryjesz xD
I jeszcze liczby... Mnie uczono, że w opowiadaniu lepiej wygląda "siedem", niż normalnie wpisana liczba "7", ale to marudzenia starej Layki ^.^
A co do zakładek to już zależy od Ciebie :)
Tak więc... Życzę mega weny i udanego weekendu.
Pozdrawiam :)
Tak, te wielkie litery, starałam się ich nie stawiać, ale to chyba nawyk z komunikatorów :P
UsuńChyba mój ulubiony rozdział...:) Bardzo przyjemnie mi się czytało. Szkoda, że się nie pocałowali.
OdpowiedzUsuńZgadzam się co do tych wielkich liter. Tak piszemy w np. listach.
Zakładki? Bohaterowie mogli by być, ale to już jak chcesz.
Może nowy szablon?
Weny!
Wakacje wciągają ale nadrobię xd
OdpowiedzUsuńNie wiem czy można to tak określić ale to był "szybki rozdział" a bardzo treściwy, bardzo fajnie, oczywiście czekam na kolejne ;D
Zakładka z namiarami do informowania o nowych blogach bardzo fajna, ja proponuję zakładkę w której opiszesz z grubsza dotychczasowych bohaterów i znajdzie się krótka notatka o tym co się znajduje w opowiadaniu, o czym piszesz coś ciekawego ale nie zdradzające tajemnic opowiadania aby przyciągnąć innych do niego. Możesz także napisać coś o sobie jakieś informacje czy coś takiego. Może być także zakładka(jeśli rysujesz)z bohaterami jak wyglądają aby każdy mógł sprawdzić czy właśnie tak wyobrażał sobie postacie bądź w inny sposób ;D
Pozdrawiam i życzę ogrom nowych pomysłów ;*
I mam pytanie czy to opowiadanie dotyczy w jakimś sensie Ciebie? ;D
Nie, opowiadanie to czysta fikcja, niestety :P Chociaż zdarzają się rzeczy wspólne z moim prywatnym życiem, np. to, że nie przepadam za kotami albo, że kocham fotografować :)
UsuńDziękuję też za pomysły co do wyglądu bloga :*
Ale fajnie napisałaś ten rozdział,szkoda że taki krótki,bo czyta go sie bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńA miałam nadzieje że się pocałują :/ heh :) może następnym razem :)
Wprowadziłaś bardzo fajny wątek ^^ Ach te kocury ;)
Mam dobrą wiadomość,jest nowa notka u mnie :) Dzięki za komentarze :*
Pozdrawiam!
amazingmomentss.blogspot.com
Kiedy kolejna część?? ; dd
OdpowiedzUsuńWakacje pełną parą, więc brak czasu. Ale na dniach postaram się coś dodać :)
UsuńNowy spis opowiadań!
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do zgłoszenia i zareklamowania swojego bloga:)
http://mojspis.blogspot.com/
u mnie nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM!
http://eefiil.blogspot.com/
ooo rozdział świetny a ta końcówka jaka romantyczna *.*
OdpowiedzUsuń